Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Najnowsze wpisy, strona 2


sen... nie sen
18 maja 2021, 16:44

 

Otwieram powieki, ciemność rozświetla blask cyferek budzika 

 

Dopiero 20 minut "śpię"

 

Wciskam głowę w poduszkę. 

 

Powieki podnoszą się radośnie  i widzę, q...a położyłem się jakąś godzinę temu.

 

Kolejne zerknięcie na świat, 

 

Kolejne zdziwienie. Dopiero po trzeciej,  a kładłem się o pierwszej. 

 

Wciskam kolejny raz twarz w poduszkę by zdławić swój skowyt i szloch.

 

Wilgoć dotyka policzków. 

 

Co ja tu q...a jeszcze robię?!

 

Dlaczego to życie tak boli?!

 

Niczym karabin miarowo co rusz spoglądam na budzika. Kiedy się trzeba będzie podnieść?

 

Zje...y swoim istnieniem, bezgłośnie zawodzę czekając na czas do pobudki.

 

I łzy spływające potęgują mą rozpacz .

 

Żyć mi się nie chce  lecz Żyć będę musiał

 

Jak się kurwa nienawidzę za to że istnieję

 

sen... nie sen
18 maja 2021, 16:44

 

Otwieram powieki, ciemność rozświetla blask cyferek budzika 

 

Dopiero 20 minut "śpię"

 

Wciskam głowę w poduszkę. 

 

Powieki podnoszą się radośnie  i widzę, q...a położyłem się jakąś godzinę temu.

 

Kolejne zerknięcie na świat, 

 

Kolejne zdziwienie. Dopiero po trzeciej,  a kładłem się o pierwszej. 

 

Wciskam kolejny raz twarz w poduszkę by zdławić swój skowyt i szloch.

 

Wilgoć dotyka policzków. 

 

Co ja tu q...a jeszcze robię?!

 

Dlaczego to życie tak boli?!

 

Niczym karabin miarowo co rusz spoglądam na budzika. Kiedy się trzeba będzie podnieść?

 

Zje...y swoim istnieniem, bezgłośnie zawodzę czekając na czas do pobudki.

 

I łzy spływające potęgują mą rozpacz .

 

Żyć mi się nie chce  lecz Żyć będę musiał

 

Jak się kurwa nienawidzę za to że istnieję

 

...Dno...
18 maja 2021, 16:43

 

Jestem totalnie rozjebany. Przepraszam ale nie potrafię inaczej myśleć. Nie lubię flugać ale teraz to jest najłagodniejszy wyraz mojego stanu.  To wszystko to moja wina i nie ma ratunku.  Chyba nawet wątpię, że kiedyś będzie. A na pewno nie będę do tego dąrzył. Bo tylko jedno jest rozwiązanie ale ono nie wchodzi w grę. Nie teraz. Może kiedyś.  A może nigdy.

 

Wjąc z bólu będę kibicował Jej szczęściu.

 

Nie dotknę tego złym słowem, uczynkiem czy myślą.  Gdy Kochasz, to dla Niej możesz umrzeć z bólu, z rozpaczy,  z tęsknoty. 

 

Mój strach zatkał mi usta wbił sztylet w me serce. 

 

Ty wiesz że Cię Kocham i już tak będzie. 

 

Bez względu na to gdzie będziesz. 

 

...Dno...
18 maja 2021, 16:43

 

Jestem totalnie rozjebany. Przepraszam ale nie potrafię inaczej myśleć. Nie lubię flugać ale teraz to jest najłagodniejszy wyraz mojego stanu.  To wszystko to moja wina i nie ma ratunku.  Chyba nawet wątpię, że kiedyś będzie. A na pewno nie będę do tego dąrzył. Bo tylko jedno jest rozwiązanie ale ono nie wchodzi w grę. Nie teraz. Może kiedyś.  A może nigdy.

 

Wjąc z bólu będę kibicował Jej szczęściu.

 

Nie dotknę tego złym słowem, uczynkiem czy myślą.  Gdy Kochasz, to dla Niej możesz umrzeć z bólu, z rozpaczy,  z tęsknoty. 

 

Mój strach zatkał mi usta wbił sztylet w me serce. 

 

Ty wiesz że Cię Kocham i już tak będzie. 

 

Bez względu na to gdzie będziesz. 

 

Przerazenie
14 maja 2021, 08:43

 

Nagły wstrząs wyrwał że snu chłopca. 

 

Niespełna dwuletni malec z przerażeniem otworzył oczy.  W przytłumiony świetle lampy pokój nieco przerażał.

 

Ciałem chłopca wstrząsały co rusz targnięcia wersalki na której spał.

 

Zza kotary dobiegały odgłosy szamotaniny.

 

Nagle zasłona runęła na chłopca zerwana splątanymi w walce ciałami. Krzycząca cisza coraz bardziej przerażała dziecko.

 

Walcząca ze sobą para nie zwracała uwagi na wyrwanego że snu chłopczyka...

 

Zlany potem, ugrzęzłym w gardle krzykiem zrywam się z poduszki.

 

Ciemno.

 

Cisza.

 

Rozglądam się po ciemnych ścianach pokoju. Słyszę miarowy oddech śpiącej  obok kobiety. 

 

Kładę się zwinięty w kłębuszek i mocno owijam mokrą kołdrą. Oddziela mnie ona od świata, od dotyku. Dotyku którego tak bardzo potrzebuję i pragnę. Którego nie biorę. 

 

Myślami wracam do nocy sprzed prawie pół wieku. Łzy napływają mi do oczu. Bezgłośny szloch rozrywa me wnętrze.

 

Tęsknota za ciepłymi, opiekuńczymi ramionami przepełnia mnie i wyciska strużki łez.

 

I to cholerne wspomnienie. Kilka minut z dzieciństwa które prześladują od lat w oczekiwaniu na upragnione, tulące mnie ramiona. 

 

Jeszcze trochę muszę wytrzymać. By odejść i choćby w samotności wykrzyczeć swój strach sprzed lat. A gdy przyjdzie czas schować się w ramionach...